Autor Wiadomość
szokowirówka
PostWysłany: Sob 22:41, 24 Lis 2007    Temat postu:

Taa.
Pani reżyser.
PostWysłany: Sob 22:39, 24 Lis 2007    Temat postu:

Eeeeee...tam.
szokowirówka
PostWysłany: Sob 21:56, 24 Lis 2007    Temat postu:

że jesteś sławna Wink
Pani reżyser.
PostWysłany: Sob 21:34, 24 Lis 2007    Temat postu:

Co za mnie gadać?
szokowirówka
PostWysłany: Sob 21:07, 24 Lis 2007    Temat postu:

A.J. jest skromna, więc ja muszę za nią gadać.
Holly
PostWysłany: Sob 21:05, 24 Lis 2007    Temat postu:

cóż za powalająca skromność.

AJ, chooodź no. xD patrz, ja przyszłam ;P

Szminka, no wiadomo. Gdyby nie rzadził to bym 1. w nim nie mieszkała, 2. nie pchała do niego serii xD
Zapraszaaaam Very Happy
szokowirówka
PostWysłany: Sob 17:30, 24 Lis 2007    Temat postu:

Mnie bez przerwy kolega namawia.
Tak jest, gdy jesteś sławny. Wink
Pani reżyser.
PostWysłany: Sob 16:47, 24 Lis 2007    Temat postu:

Ja chyba we Wrocławiu nigdy nie byłam. Ale jakbym miała okazje, to Szminko, szykuj miejsce na mój śpiwór w swoim pokoju Wink.

Tak a propos serii to Holciak mnie namawia xD.
szokowirówka
PostWysłany: Sob 16:32, 24 Lis 2007    Temat postu:

Nic dziwnego - Wrocław świetne miasto studenckie. Zawsze coś się dzieję i jest, co robić! A ja nie mam kiedy jechać xD
Pani reżyser.
PostWysłany: Sob 13:58, 24 Lis 2007    Temat postu:

Wszędzie ten Wrocław xD.
Jakieś A.T. tam jest ... Prawie jak A.J.! xD
Szminka
PostWysłany: Sob 13:26, 24 Lis 2007    Temat postu:

Wrocław rządzi! Very Happy
Pistacjowa Idiotka
PostWysłany: Pią 23:23, 23 Lis 2007    Temat postu: Przypadkowi.

Nigdy nie wychylałam się z szeregu, bo to przecież ciężki orzech do zgryzienia. Nikt nie chce być tym wyjątkowym, prawda? Dla mnie szczęściem było przebywanie w cieniu, tak po prostu. Kiedy nikt nie musiał patrzeć mi prosto w oczy.

Naprawdę?

Wrocław, lata współczesne. Gdyby przeprowadzić ankietę wśród ludzi na ulicach, zapewne niewielu miałoby pojęcie o tym, jak wiele osób mieszka w ich mieście – zresztą, większość odpowiedziałaby przecież „nie mam czasu”, „przepraszam, nie dzisiaj”. Zatłoczone tramwaje, autobusy, chodniki, na których każdy jest tylko gościem – i pędzi, chociaż cel nie jest określony – nie ma czasu na zatrzymanie się, zaczerpnięcie oddechu, pogoń za własną duszą. „Co mam wdychać? Spaliny?”, odparłoby ironicznie zapewne większość ludzi, odtrącając mikrofon z ręki. Czy któregokolwiek z nich obchodzi to, że komuś marzną ręce?
Panna D., na przykład. Codziennie chodzi do szkoły, śmieje się, wyciera dłonie w ten sam ręcznik co wszyscy – w domu opiekuje się chorą matką, i codziennie wypłakuje oczy w stare zasłony. A T.? Tak, ten sportowiec, którego wszyscy wytykają palcami – twardy, zdyscyplinowany, odpowiedzialny. Nie masz pojęcia o tym, że wieczorami zamienia się w nieczułego alkoholika, prawda? M. jest cicha, nieśmiała. To, że pisze wiersze, i marzy o prawdziwej akceptacji i miłości, jest dla Ciebie abstrakcją. Po co zawracać sobie nią głowę?
Ale ktoś uparcie wierzy, że ludzie mogą się zmienić. Że można wyciągnąć z nich, choćby siłą i przymusem, marzenia, i skłonić do ich zrealizowania – pokazać im, że są naprawdę Kimś. Tajemnicza książka pojawia się wszędzie; jest w autobusie, między regałami, w plecaku, z niewiadomych przyczyn – ukrywa się w rękawie kurtki. Czy zmieni coś w życiu tych młodych ludzi?

Dlaczego żyjesz w ten sposób?
Nie wiem. Bo boję się żyć inaczej?


przypadkowi.blog.onet.pl
przypadkowi.fora.pl

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group